Byłem jednym z tych gości, którzy mówią czego to by oni nie zrobili, gdyby tylko im się chciało, ale w sumie to nie tyle co mi się nie chce, co warunki nie sprzyjają a świat jest zły miejscem. Byłem jednym z tych gości, którzy pouczają innych o kobietach a sam tkwiłem w toksycznym związku, nie, nie kochałem jej, po prostu seks był dobry i to mi wystarczyło.

Tak, ten jeden raz w tygodniu mi wystarczył, bo resztę nadrabiałem codziennym waleniem konia i oglądaniem porno. Byłem jednym z tych gości, którzy mają paczkę kumpli podobnych sobie, bo jakbym zwątpił w swoją ścieżkę to przecież otaczam się innymi ciotami, więc możemy pójść na piwo i mówić co byśmy zrobili gdyby czasy były inne, gdyby nie to że mamy po dwadzieścia parę lat to pewnie traktowaliby nas poważniej, a tak musimy siedzieć w swoich chujowych pracach, bo kryjemy się ze stwierdzeniem, że to normalne, bo jakieś doświadczenie zawodowe trzeba mieć aby pewnego dnia gdzieś aspirować.

Miałem tego dość, tak zajebiście serdecznie dość, bo codziennie przed snem miałem uderzenie poczucia winy, bo jak to, to tyle? Tylko na tym polega to wszystko? Ale ja chcę żyć! Chcę więcej, chcę konfrontacji, chcę wyzwań, chcę być panem mojego życia! Po jakimś czasie zasypiałem i kolejnego dnia znowu to samo, to samo otoczenie, ta sama praca, to samo walenie konia, to samo poczucie winy. O Damianie usłyszałem kompletnym przypadkiem, a jeszcze większym przypadkiem było skontaktowanie się z nim, bo zwlekałem z tym tyyygodniami.

Jakbym podsumował naszą współpracę? Zwykle nie przeklinam, ale trzy słowa zrobią robotę: O JA PIERDOOOLE. Od razu zaznaczam, że to co mówi w swoich filmach to jest dosłownie ułamek ułamków tego co ten gość wie i potrafi zrobić, znowu przeklnę ale jest po prostu kurwa wirtuozem. To co ceniłem od samego początku to jego zaangażowanie i wymagania, żadnych półśrodków, żadnych tajemnic między sobą i praca, praca przede wszystkim, wręcz ogrom pracy. Wiedziałem na co piszę się od samego początku, ale gdy analizowaliśmy wiele wydarzeń z mojego życia, moje zachowania, moje nawyki itd to była to po prostu jazda bez trzymanki, wszystko zostało dosłownie obnażone i z powrotem składane w logiczną i spójną całość.

Nigdy nie potrafiłem pokonać swoich uzależnień od porno, masturbacji i bycia ciotą bo nie znałem źródeł, nie uważałem ich aż za tak istotne, więc gdy przestałem coś robić na 3 dni, to potem znowu do tego wracałem, Damian kompletnie odmienił stan rzeczy. Tak, bycie ciotą było moim uzależnieniem, bo dzięki utrzymywaniu tego stanu czułem, że nie muszę nic robić ze swoim życiem a inni mogli mi w tym pomagać i umacniać w tym poczuciu. Co się zmieniło? Stworzyliśmy mężczyznę, którym zawsze chciałem być, przestałem szukać samego siebie w tym całym syfie, który na siebie sprowadziłem, a po prostu oddałem się procesowi tworzenia. Czy były chwile gdy sam w to wszystko wątpiłem i stawiałem opór? Oczywiście, bo chciałem wrócić do wygody bycia pizdą, ale Damian trzymał nad wszystkim twardą rękę i kontrolował kierunek. Stałem się mężczyzną, który dumnie podąża i zdobywa, a nie jedynie o tym marzy, po czym chowa się pod kołdrą i zasypia w nadziei, że jakimś cudem jutro będzie inaczej, że coś się zmieni. Ja po prostu jestem tą zmianą, bo wymagam od samego siebie najwyższej jakości. Jeżeli komuś nie wystarczy takie podsumowanie i postanowi dalej siedzieć w swojej umysłowej jaskinii, to zacytuję tutaj słowa Damiana, które jednocześnie podsumują moją pracę z nim „To co najlepsze nie może być dla wszystkich”.