Mam za sobą kilka terapii , masę warsztatów rozwojowych, coachingów i całkiem pokaźną bibliotekę o tematyce psychologicznej, a także kilkanaście lat uganiania się za  wymarzonym, kochającym i oddanym partnerem życiowym, z którym mogłabym stworzyć ciepły dom. Kiedy po kolejnej osobistej porażce zdałam sobie sprawę, że mimo wysiłków i starań (tych wszystkich terapii itd.)  stale ląduje w toksycznych związkach – mój ulubiony typ to narcystyczny psychopata/socjopata, ewentualnie Piotruś Pan:) poczułam, że naprawdę mam dość. Poziom rozdarcia i bólu był nie do zniesienia, zaczęłam szukać ratunku i w taki oto sposób trafiłam na Damiana. Pracowałam z nim ponad rok, to nie było łatwe, wielokrotnie wymagało to ode mnie przełamania wewnętrznego oporu, wyjścia poza strefę komfortu,  zmierzenia się ze swoimi lękami i uprzedzeniami. Powiem jedno, poraz pierwszy w życiu czuję, że to miało sens, nie żałuję ani jednej wydanej złotówki, wreszczie widzę siebie, wreszcie rozumiem i czuję co to znaczy kochać siebie i mieć ze sobą kontakt – wcześniej to była dla mnie bliżej nieokreślona abstrakcja, w końcu wiem o co chodzi z tymi granicami, o których się tyle mówi a mimo to  dla wielu osób to temat równie trudny jak teoria Einsteina i już wiem, że żeby być szczęślilwą i spełnioną nie potrzebuję żadnego faceta bo mam do przeżycia swoje, całkiem ciekawe i pełne życie:)

Jednego tylko mi żal, że nie spotkałam go 15 lat wcześniej, ale lepiej późno niż później:)